Pochodzę z terenów blisko związanych z kulturą żydowską, dlatego takie przysmaki jak cebularze czy chałki są dla mnie tradycyjnym pieczywem. Dziś pokusiłam się o własnoręczny wypiek chałki. Przyznam, że wcale nie jest to trudne, przy pomocy termomiksa. A ma tylko jedną wadę, trudno się oprzeć by nie sięgnąć po kolejny kawałek...szczególnie z masłem i powidłami śliwkowymi mojej mamy ;)
Wymieszaj w Tm 4 minuty, 37 stopni, obroty 1 lub po prostu podgrzej w garnuszku następujące składniki:
- 8 dkg mleka
- 10 dkg śmietanki kremówki
- 4 dkg drożdży
- 7 dkg cukru
- 6 dkg masła
- 2 jaja
- szczyptę soli
Następnie dodaj pół kilograma mąki i wyrabiaj przez 5 minut w pozycji interwał. Odstaw ciasto na pół godziny, po czym wyrabiaj 3 minuty.
Podziel ciasto na 2 lub 3 części. Każdą podziel na 3-4 kawałki, z których uformuj wałeczki i zapleć je w warkocz. Posmaruj chałki roztrzepanym jajem i posyp płatkami migdałowymi. Zostaw na pół godziny aby wyrosły, potem piecz ok. 25 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz