sobota, 3 maja 2014

powitanie

Tak wygląda tłusty zeszyt, który przygotowałam mojej mamie na lekcji techniki w podstawówce, jakieś ćwierć wieku temu. Przez ten czas wpisywała, wklejała i wkładała do niego przepisy od znajomych, z gazet etc. Są w nim przepisy na takie hity kulinarne w naszej rodzinie jak ryż Kondeuszów, keks pani Krysi, babka gotowana czy orzeszki.



Mama zaraziła mnie pasją kulinarną. Wpoiła, że jedzenie ma być zdrowe, smaczne i estetycznie podane, a gości należy podjąć własnoręcznie przygotowanymi smakołykami.

Ja też kolekcjonuję sprawdzone receptury, ale ponieważ nie mam tłustego zeszytu, po domu wala się mnóstwo kartek i wycinków z gazet z przepisami. Znudziło mi się szukać właściwego za każdym razem, gdy chcę coś upichcić lub podać przepis zadowolonemu znajomemu. Dlatego zaczęłam spisywać własny elektroniczny Tłusty Zeszyt, do którego lektury i wykorzystania zapraszam!


Aha, serdecznie dziękuję Mateuszowi za bezcenną pomoc w przygotowaniu bloga, moim przyjaciołom i znajomym za zachętę do jego stworzenia oraz nieustanne inspirowanie mnie nowościami kulinarnymi :)



2 komentarze:

  1. Super!!! Nie mogłam się doczekać na tego bloga :)
    Gratuluje i dodaje do obserwowanych, a z przepisów na pewno skorzystam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) Korzystaj, po to jest ten blog. A przy okazji dzięki za fenomenalny przepis na muffiny szpinakowo-kokosowe!

      Usuń