Mama zaraziła mnie pasją kulinarną. Wpoiła, że jedzenie ma być zdrowe, smaczne i estetycznie podane, a gości należy podjąć własnoręcznie przygotowanymi smakołykami.
Ja też kolekcjonuję sprawdzone receptury, ale ponieważ nie mam tłustego zeszytu, po domu wala się mnóstwo kartek i wycinków z gazet z przepisami. Znudziło mi się szukać właściwego za każdym razem, gdy chcę coś upichcić lub podać przepis zadowolonemu znajomemu. Dlatego zaczęłam spisywać własny elektroniczny Tłusty Zeszyt, do którego lektury i wykorzystania zapraszam!
Aha, serdecznie dziękuję Mateuszowi za bezcenną pomoc w przygotowaniu bloga, moim przyjaciołom i znajomym za zachętę do jego stworzenia oraz nieustanne inspirowanie mnie nowościami kulinarnymi :)
Super!!! Nie mogłam się doczekać na tego bloga :)
OdpowiedzUsuńGratuluje i dodaje do obserwowanych, a z przepisów na pewno skorzystam
Dziękuję ;) Korzystaj, po to jest ten blog. A przy okazji dzięki za fenomenalny przepis na muffiny szpinakowo-kokosowe!
Usuń