wtorek, 6 maja 2014

jaglanka

Mam bzika na punkcie kaszy jaglanej;) Jest uniwersalna, bo smakuje zarówno na słono, jak i słodko, nadaje się do gotowania, zapiekania czy przygotowania pasztetu, np. z pestek dyni. Wprawdzie jagła zawiera nieco mniej białka i błonnika w stosunku do pozostałych kasz, ale za to nie zawiera glutenu. Ponadto jako jedyna kaszą ma właściwości zasadotwórcze, więc nie zakwasza organizmu (jak kawa, mięso i wiele innych produktów). O monodiecie jaglanej dowiecie się w sekcji moje diety, a tymczasem tak wygląda moje typowe śniadanie.


Przepis zaczerpnęłam z fenomenalnej książki p.Barbary Cyran-Żak. Autorka ma wiele pomysłów na pożywne zdrowe śniadania i inne posiłki.

Do 3/4 szklanki wrzątku wrzuć szczyptę kurkumy i kilka pokrojonych daktyli. Dodaj 4 czubate łyżki kaszy jaglanej i odrobinę masła, gotuj parę minut. Dodaj średniej wielkości obrane i grubo pokrojone jabłko (u mnie szara reneta) i garść rodzynek, ewentualnie trochę cynamonu. Gdy kaszą i jabłko zmiękną dodaj łyżkę mielonego siemienia lnianego, wymieszaj i wcinaj.

Jeśli uznasz, że jest za mało słodka dodaj ulubiony miód, ale dopiero gdy jaglanka lekko przestygnie, bo miód traci właściwości w temperaturze przekraczającej 40 stopni. Jeśli wyjdzie mdła, zakwaś kilkoma kroplami cytryny. Warto jeszcze posypać danie uprażonymi na suchej patelni pokruszonymi orzechami włoskimi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz