Niewielka knajpka przy skrzyżowaniu al.Jerozolimskich z Bracką, obok spożywczaka i sklepu z futrami kusiła mnie od jakiegoś czasu. Na Vege burgera z cieciorką się nie skusiłam, próbowałam kremu z buraka, niezły. Natomiast moją uwagę przyciągnęła pomysłowość i dobra obsługa. Byłam przypadkowym świadkiem profesjonalnego przygotowywania nowego pracownika do obsługi, a oto co dostałam przy zamówieniu:
Numer zamówienia wbity w czerwoną cebulę ;) Plus fajny serwetnik. Ponadto miły akcent na rachunku:
Niewykluczone, że kiedyś wpadnę tam ponownie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz